Gdzieś tam za Odrą

Skoro był Amerykanin w Paryżu, English man in New York i Most na rzecze Kwai - to dlaczego nie napisać jak to jest być Polakiem w Niemczech. Sam blogów nie czytam, ale są ponoć tacy co je czytają. Więc jeżeli są, to niech czytają!!!

wtorek, 11 sierpnia 2015

Rosja kraj wielkich możliwości


Kilka słów o Rosji

Dumni jak Rosjanie
Miałem tylko kilka dni na obserwacje naszych wschodnich sąsiadów, ale mogę chyba pokusić się na kilka uwag. Jest to o tyle ważne, że karmieni jesteśmy pewnym obrazem wschodnich kacapów, który nie do końca jest prawdziwy.

1. Przyjaźń — zacznijmy od tego, że Rosjanie są przyjaźnie nastawieni do Polaków. Dużo wiedzą o naszym kraju, chętnie do nas przyjeżdżają i spędzają z nami czas. Negatywna propaganda antyrosyjska lansowana w naszych mediach ma niewiele wspólnego z prawdziwym obrazem Rosjan. Nasi sąsiedzi nie są specjalnie zainteresowani Polską jako taką, nie są nawet do końca świadomi, że prowadzimy wrogą politykę zagraniczną. To przypomina trochę naszą relacje z Litwą. W Wilnie społeczeństwo żyje w ciągłym napięciu i strachu przed Polskim imperializmem, który rzekomo ostrzy sobie zęby na dawne ziemie. Tymczasem, u nas praktycznie nikt się tą Litwą nie przejmuje ani nie interesuje. Podobnie jest z Rosjanami. Jesteśmy dla nich za małe jeże, aby się nami przejmować, co więcej jako społeczeństwo jesteśmy dość podobni. Zdecydowanie więcej nas łączy, niż dzieli.
Prawdziwym rywalem są dla nich Amerykanie, czyli główni winowajcy sankcji. Dla Rosjan prawdziwym bohaterem jest Putin. Wiele osób chodzi w koszulkach z podobizną prezydenta. Na przykład półnagi Putin dosiadujący niedźwiedzia albo prezydent siąkający nos we flagę USA z podpisem embargo. Z reguły ruscy mają dystans do siebie i innych.

2. Pobieda – w całej Rosji hucznie obchodzi się 70-lecie zwycięstwa Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Na ulicach wystawione są zdjęcia bohaterów wojennych, na pomnikach palą się znicze. Wiele osób chodzi ozdobionych w specjalne kotyliony symbolizujących zwycięstwo nad nazizmem. No ale jakby nie było, to przecież to faktycznie oni powstrzymali Niemców, okupując to największymi stratami blisko 23 mln ofiar. Rosjanie pamiętają i są z tego dumni.

3. Policja – Przez cały nasz pobyt kilkanaście razy zatrzymywała nas Policja. Zawsze grzecznie i z uśmiechem. Nigdy nie wyłudzali od nas łapówek ani nie karali nas mandatami. Przyznaje, że jeździliśmy bez większej dbałości o przepisy drogowe. Przekraczanie prędkości czy wyprzedzanie na ciągłych liniach weszły nam w zwyczaj, ze względu na duże odległości, nie mieliśmy innego wyjścia jak pompować ile wlezie. Policjanci zwykle sprawdzali tylko dokumenty, żartowali, pytali o nasze wrażenia z ich kraju, po czym pozwalali jechać dalej (Ino nie bystro). Pierwszy mandat kilka kilometrów po wyjeździe już w Estonii (drogo).

4. Alkohol — Putin zakazał sprzedaży alkoholu w sklepach po 22 godzinie. Co więcej, większość sklepów działa tam przez całą dobę i w pełni przestrzegają zasad. Wśród młodzieży panuje moda na zdrowy tryb życia. Siłownia, fitness, jogging. Coraz więcej abstynentów, chcących żyć inaczej niż ich rodzice. Starsi owszem chętnie popijają, jednak rzadko zdarza się ktoś rzeczywiście pijany. Odniosłem wrażeni, że najbardziej napojoną grupą byliśmy my sami. Kolejny stereotyp, który odchodzi do lamusa. Rosjanie pić mogą, ale wcale tego nagminnie nie robią.

5. Samochody — Lecąc do Irkucka, trochę obawialiśmy się, że nasze samochody będą wzbudzać sensacje. Dwie Toyoty Hilux przerobione na wyprawowe campery mogące jeździć w offroadzie. Tymczasem, nasze skądinąd piękne i drogie pojazdy wyglądały jak szmelc w porównaniu z samochodami samych Rosjan. Stare łady, moskwicze, Wołgi itp., dawno przeszły już do Historii. W centralnej Rosji kierowcy jeżdżą luksusowymi autami sprowadzanymi z dalekiego wschodu. Problem w tym, że mają one zwykle kierownice po drugiej stronie, co powoduje niemały zamęt na drogach. Jako że Rosjanie jeżdżą dość agresywnie, wymuszają pierwszeństwo, wpychają się, wyprzedzają na trzeciego, wiele z tych luksusowych aut pozbawionych jest zderzaków. Niemal wszyscy mają też porozbijane szyby. Cechuje ich jednak duży szacunek dla pieszych. Ilekroć tylko zbliżaliśmy się do zebry, kierowcy zatrzymywali się i przepuszczali nas. Niemniej jednak jazda po rosyjskich bezdrożach to duże wyzwanie, tylko dla osób o mocnych nerwach i mocnych zawieszeniach. Tak naprawdę, to wrażenie na ulicach zrobiliśmy dopiero po przekroczeniu polskiej granicy.

6. Śmieci – Rosjanie kompletnie nie szanują natury. Może dlatego, że mają jej w bród, niemniej jednak ich stosunek do ekologii daleki jest od zachodnich standardów. Każdy zjazd z drogi do lasu kończy się małym dzikim wysypiskiem. Czasem ktoś je dla zabawy podpali. Wszystko to robi przygnębiające wrażenie. Nawet Polacy przez tych kilka lat kapitalizmu nauczyli się, że o otoczenie trzeba dbać. Rosjanie są ze wszystkim jakby 15 lat za nami. Idą jednak w dobrym kierunku, szkoda tylko, że przy okazji wyrzucają wszystko sobie pod nogi.

7. Drogi – Tu jest niestety tak jak w najgorszych koszmarach producentów amortyzatorów samochodowych. Drogi są dziurawe, czasami w ogóle pozbawione asfaltu. Szosy oznaczone jako czerwone na mapie wcale nie gwarantują łatwego przejazdu. To powoduje, że gdy droga jest w stanie agonalnym, Rosjanie samodzielnie wytwarzają własne drogi wzdłuż tej właściwej. Tworzy się swojego rodzaju off Road na kilkanaście pasów. I na tych tymczasowych szlakach kierowcy szaleją swoimi samochodami terenowymi. To jest nawet bardzo fajna zabawa, gdy dysponujesz odpowiednim pojazdem. Rosjanie jednak umieją dojechać wszędzie nawet małym Nisanem Micrą. Co ciekawe w wielu miejscach trwają remonty tych dróg, jednak bez wytyczania objazdów (bo i którędy). Wtedy omijanie drogi poboczem przypomina prawdziwy survival. Ma to swój klimat.

8. Odległości – Kurwa tam jest wszędzie daleko. Ale to naprawdę daleko. GPS oznajmia na najbliższym rondzie zjedź drugim zjazdem w prawo, a następnie jedź przez 542 km prosto, do ronda, a potem też prosto. No niestety, poszczególne atrakcje w Rosji są od siebie oddalone o tysiące kilometrów. Jak ktoś lubi jeździć autem to, jeszcze daje się znieść, dla pozostałych to prawdziwa udręka. Widoki na Syberii też jaj nie urywają. Trzy dni jedziesz przez las, a potem masz łąkę przez kolejne dwa dni. Dopiero jak przemieszczas się przez Rosję po szosach uświadamiasz sobie, że jest to naprawdę zajebiście wielki kraj. Nasz kolega pomylił drogę i zorientował się dopiero po 150 km, że jedzie w złym kierunku. Po prostu w lesie nie było kogo zapytać.


9. Kobiety – Kobiety to są tam naprawdę piękne, a ich lokalni partnerzy wyglądają jak pastuchy w klapkach Kubota. Ale świat nigdy nie był sprawiedliwy. Jak ktoś potrzebuje wchłonąć trochę kobiecego piękna, to Moskwa pod wieczór zaczyna przypominać wybieg mody. Jest tylko jeden problem. Żadna przedstawicielka płci pięknej nie mówi po angielsku. W Rosji bardzo popularnym modelem rodziny jest Jeden i pół. Mamy do czynienia z całą masą samotnych matek. Rosyjscy mężczyźni mają bowiem w zwyczaju zmywać się zaraz po zapłodnieniu partnerki. Cóż- co kraj to obyczaj.

10. Kontrasty – to największa bolączka Rosji. Z jednej strony Moskwa, Petersburg, Jekaterynburg. Wielkie nowoczesne miasta. Monumentalna bogata zabudowa, lexusy na ulicach, najdroższa sklepy itp. Z drugiej strony upadłe miasta zbudowane wokół nieistniejących już zakładów przemysłowych, porzucone wsie i ziemie leżące ugorem. Smutny obraz postindustrialny, wielkie kominy wysyłające w atmosferę megatony zanieczyszczeń. W Rosji jest mnóstwo miejsc, patrząc na które dziękujesz Bogu albo rodzicom, że się tam nie urodziłeś. Dlatego, gdy ktoś narzeka, jak tu u nas jest źle, to zapraszam na wycieczkę do Rosji.
Rosja to z pewnością nie jest kraj na letni wypoczynek nad morzem. Niemniej jednak jak ktoś lubi przygody, las, ogniska, wódkę to może się tam świetnie bawić. Rosjanie (Ci nie politycy) to świetni ludzie, choć niestety mówią jedynie po rosyjsku. Jednak z każdy kolejnym kieliszkiem (lub stakanem jak ktoś woli) komunikacja przychodzi znacznie łatwiej.
LEO

1 komentarz: