Gdzieś tam za Odrą

Skoro był Amerykanin w Paryżu, English man in New York i Most na rzecze Kwai - to dlaczego nie napisać jak to jest być Polakiem w Niemczech. Sam blogów nie czytam, ale są ponoć tacy co je czytają. Więc jeżeli są, to niech czytają!!!

środa, 13 kwietnia 2011

Pogoda dla Bogaczy


Wurst i inne zjawiska pogodowe
Z Blogiem jest jak z rozmową z długo niewidzianą Ciocią. Jak się nie ma o czym pisać to się pisze o pogodzie. Ale co tu pisać. Że ładnie jest u nas od 2 miesięcy, że cały czas słońce świeci, że kwiatki kwitną. Że temperatura nie schodzi poniżej 15 stopni. No tak, to wszystko jest prawdą. Zamiast śnieg sprzed domu odgarniać jeździmy sobie nad rzekę opalać się, a zamiast parasola zabieramy do miasta okulary słoneczne. I to wszystko zaledwie tysiąc kilometrów na Zachód od Krakowa. No i gdzie tu sprawiedliwość dziejowa? Nie dość że Polacy ciągle mają ze wszystkim trudniej to im ciągle albo wiatr w oczy albo woda w Piwnicy. A tu sielanka, słonko, błękitne niebo i lądujący co 30 sekund samolot. A nocą codziennie widać wszystkie gwiazdy. Po porostu żyć nie umierać.
Ale jak donoszą niemieckie media pogoda w Niemczech to jednak nie tylko bajka. Kilka dni temu, obiegła wszystkich informacja, że na Autostradzie w Meklemburgi z powodu burzy piaskowej doszło do poważnego karambolu. Zginęło 10 osób i kilkadziesiąt było rannych. To dość ważna informacja, bo zważywszy na niewielką liczbę wypadków śmiertelnych w Niemczech, ten z pewnością popsuje im statystyki bezpieczeństwa na drogach. (to już drugi rok z rzędu, zwarzywszy na nieszczęsnych pasażerów polskiego Autokaru ze Złocienia i panią w czerwonym Mercedesie). Pytanie tylko skąd pod Rostokiem wzięła się nagle burza piaskowa. Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, niemniej jednak słyszałem, że to może być kolejny dowód na rosnącą islamizacje społeczeństwa Niemieckiego. Bo skoro, przyjeżdża tu tyle osób z Afryki północnej i bliskiego wschodu, to widocznie pogoda też się przystosowuje do ich przyzwyczajeń. Jeżeli będzie to reguła, to aż strach pomyśleć co się będzie działo w Polsce, gdy za Wietnamczykami przyjedzie do nas Monsun.
Osobną kwestią w niemieckiej pogodzie jest jej telewizyjna prognoza. Tu zjawiska atmosferyczne zawsze się zgadzają z tym co mówi niemiecka pogodynka. Jak za trzy dni będą przelotne opady, to za trzy dni one są. Jak pogoda ma się utrzymać przez tydzień, ale w piątek będzie wiało. To każdy może być pewny, że w piątek zawieje. Tu znów muszę się odnieść do studiów porównawczych z Polską, gdzie jak powiedzą po wiadomościach, że będzie padało to pada, a jak że przestanie to przestanie ale nie wiadomo kiedy to się stanie. Naukowiec, z którym dzielę życie wyjaśnia, że to tylko i wyłącznie kwestia większej ilości satelitów meteorologicznych, które krążą nad RFN niż nad RP. Ja jednak uważam, że to wpływ niemieckiej kultury i stylu bycia na zjawiska pogodowe. Porządek musi być, więc jak w piątek pozwolą wiać to w piątek będzie wiało, a jak nie to nie.
Już za tydzień świętujemy :(
Nie zmienia to wszystko jednak faktu, że pogoda w Moguncji jest rowerowa. Trudno też u nas dostrzec generała Mgłę, który w całości przeniósł się do Smoleńska. A propos, tu nikt nie odnotował daty 10 kwietnia jako cokolwiek istotnego. Można powiedzieć, że Niemcy mają to Wyjebane (a my przy okazji też). Możliwe, że przygotowują się na inne ważne wydarzenie, które miało miejsce 20 kwietnia:) Nie mniej jednak, gdy jutro czy pojutrze obudzicie się rano i ze zgrozą popatrzycie za okno, pomyślcie że ktoś gdzieś na tym świecie ma za szybą lepiej, ładniej i przyjemniej.

1 komentarz: