Ciągle kpię
sobie z Niemców, ale tak naprawdę Polacy są często jeszcze śmieszniejsi.
Mam nowe
hobby! To czytanie ogłoszeń drobnych w Angorze. Nie wiem czy wiecie, ale za
granicą również wychodzi Tygodnik Syjonu, zwany dalej Angorą. A gdzie takiej
masońsko-żydowskiej organizacji wydawniczo-antypatriotycznej byłoby lepiej, jak
właśnie w Niemczech. No właśnie, Ale skoro już jest, to czemu jej nie kupować. Niemiecka
Angora (wydanie D - Dortmund, 20 tys. Egzemplarzy ), jest drukowana na zwykłym
papierze, w większym formacie gazetowym. Jest nieco krótsza, niż jej ojczyźniana
odpowiedniczka, ale z grubsza ma podobną zawartość. Różni się jedynie kilkoma
ostatnimi stronami, na których rodacy mogą zamieszczać ogłoszenia drobne i
propozycje matrymonialne. Te ostatnie są darmowe, więc stanowią sporą dawkę
humoru. Zwłaszcza, że redakcja, zastrzega, że nie ingeruje w teksty, i nie
prowadzi korekty (co widać). Przez co ich lektura jest naprawdę fascynująca.

Wśród ofert
matrymonialnych panuje kilka słów kluczowych. W niemal każdym anonsie
matrymonialnych muszą być następujące informacje. 45/176/83 (wiek/wzrost/waga),
następne informacje to: bez nałogów, bez zobowiązań finansowych, warto też
zaznaczyć „Katolik”. Niektórzy jako
swoją mocną stronę dopisują jeszcze „stały pobyt”. Albo „dzieci nie grają roli”.
Przytoczę tutaj kilka przykładów w identycznej formie jak te wydrukowane.
„Duży chłopiec 50/179/75 niewiele mam
oprócz urody, intelektu i wykształcenia. Szukam tej, która mnie zmotywuje. Dla
której warto żyć i kochać. Dostanie za to niebo na ziemi. Jest Pani?” i dalej
nr kontaktowy. Ale oprócz dużego chłopca są też anonse nieco bardziej zdesperowane
„Ja naprawdę szukam kobiety ktura
mnie polubi, pokocha, wzajemnie jestem sam nie mam nikogo chcę to życie ułożyć
samemu jest ciężko do 55 lat lub młodsza. Albo trochę starsza nie za dużo, proszę
Koln dzwonić.” – Bardzo ciekawie rozłożone znaki przystankowe, powodują, że
tekst można interpretować na naprawdę różne sposoby. Pan też zapomniał napisać
coś o sobie.
Oprócz
anonsów zdarzają się też życzenia świąteczne. Mi najbardziej przypadły do gustu
te dla Romeczka. - „Hamburg. Romeczku,
mam nadzieję, że znalazłeś sobie młodą, ładną, szczupłą i zimną księżniczkę.
Pa, pozdrowienia i powodzenia, Wesołych Świąt.”
Ale są też
bardziej konkretne wymagania, wobec przyszłych połówek. – „Cześć dziewczyny, jestem z Hamburga, mam 32 lata, wysoki, szczupły,
zadbany. Szukam dziewczyny od 22-38, utrzymującą czystość etniczną i rasową.
Odwagi dziewczyny. Pozdrawiam” – Jestem tylko ciekaw, o którą rasę mu chodziło.
Zresztą kryteria wyboru są naprawdę bardzo ciekawe. Spodobała mi się pewna Pani
z Berlina, dla której najważniejsze jest coś innego. „Berlin. Pani 55/167/86 pobyt stały. Bez nałogu, o młodym wyglądzie.
Poznam pana od 175, spod znaku Byka, Koziorożca lub Skopiona. Auch Deutscher
Mann. Proszę o Foto. Tylko stały związek, szczera miłość” – Tu się nawet
kwalifikuje, kto wie może wyślę jej
swoje zdjęcia. (wcześniej zapytam wróża Macieja)
Są też ogłoszenia
na związki krótkotrwałe z opcją prolongaty, tu pan aż dwa razy podkreśla swoją
etniczność – „Pochodzę z Górnego Śląska,
tutaj na stałe, okolice Kassel, Hessen. Ślązak 58/172/73 niepalący, samotny,
szuka dziewczynę, żeby się zapoznać przed Sylwestrem, później sylwester razem
spędzić, zapoznać się na stałe. To ogłoszenie z pewnością nie spodoba się
pewnej Monice, która w swoim anonsie napisała – „Wolna (49)pozna Pana do 55 lat, stały związek. Panom ze Śląska,
Turkom, Arabom dziękuję.”
Albo
wymagania zawodowe:
„Ja 54/172 szatyn, miły i przystępny,
nie kłótliwy. Poznam
bezrobotną, szczupłą, młodszą bezkonfliktową Panią ze Stuttgaru lub okolic.” W
Angorze ogłosił się też Michał 34 „pracujący wielbiciel kobiecych stópek”. Albo
inwalida który „Nie szuka królowej, lecz kobiety do życia. Może być biedna”
Niedaleko mnie ogłosił się za to pan z konkretną ofertą - „ Pan zapozna panią od 30 do 50l. Do wspólnego zamieszkania okolice
Frankfurt am Main Pracę też załatwię.” Może to oferta dla pani - „Wiekowa 55/162/65 Pani z okolic Mannheim.
Bezpośrednia uczciwa, kiedyś atrakcyjna. Teraz tylko uśmiech został. Szuka pana
do 60l. by radość życia podarował i docenił kobietę na stałe.”

Tak cytować
mógłbym jeszcze kilka stron. Ale podobne ogłoszenia znajduję nie tylko w gazecie.
Na przystanku autobusowym przy akademiku znalazło się ogłoszenie (po niemiecku
więc jest tylko sparafrazuje). Młody wysportowany 39 szuka dziewczyny
masażystki może być bez doświadczenia byle byłaby ładna i z dużymi piersiami od 18 do 39, która wymasuje mu wszystko, 10
euro za godzinę. O tym ilu erotomanów amatorów można tu spotkać przekonała się nasza
koleżanka, która wywiesiła ogłoszenia, o sprzątaniu i myciu okien. Od razu
zadzwonił pan zaproponował jej dobre warunki i godziny pracy. Na odchodnym
wspomniał, że jest inwalidą i że potrzebuje od czasu do czasu też masaż. O jaki
masaż spytała? Nogi, ręki, pleców? Ależ nie chodziło głównie o miejsca intymne.

O
zapotrzebowaniu rynku świadczą też reklamy, które ciągle wyskakują mi na
komputerze. Co druga proponuje mi polską randkę w ciemno z benefitami. Ale na szczęście
nie tylko ja jestem zalewany podobnymi ofertami. Brat mojego kolegi z Kursu
Panajotisa (nie wiem jak to się pisze bo to po grecku). Odpowiedział kiedyś na
taką ofertę i wszedł na portal randkowy. Jako typowy Grek, zaczął od
przeglądania zdjęć. Szybko nawiązał kontakt z Amerykanką z Teksasu. Dziewczyna
była dziedziczką sporej fortuny, miała ze trzy domy, basen i zapewnioną
przyszłość. Grek więc wsiadł w samolot i poleciał poznać swoją komputerową
miłość, z którą do tej pory tylko czatował. Gdy zobaczył zwoją rozmówczynię, wrócił
jeszcze tym samym samolotem z powrotem do Aten. Okazało się, że wybranka, przesyłała
mu nieco nieaktualne zdjęcia. Rzeczywistość okazała się monstrualnych
rozmiarów.
Ale jak
powtarza moja żona: Faceci kłamią, a kobiety się malują.
Leo
Foty z Googla